środa, 5 marca 2014

rozdział 10

-Dobrze, dzieciaki. Na ostatnich zajęciach były druzgotki to teraz pora na  zaklęcia nie wybaczalne. Zna ktoś może jakieś?-rozpoczął lekcje prof.Neville Longbottom. Ślizgoni spojrzeli po sobie. Jasne,że znali. Ale postanowili o tym nie wspominać, bo po co ? By być podejrzanymi o ich używanie? Po za tym ta lekcja była dla nich nudna. Layla stukała rytmicznie w blat ławki różdżką, jak zwykle na Obronie przed czarną magią, bardzo się nudziła, ponieważ wszystko to co mówił opiekun gryfonów było jej wiadome od najmłodszych lat. Profesor był już do tego przyzwyczajony od pierwszych lekcji,że mają gdzieś jego wykłady. Nawet nie ukrywali swojego znudzenia. Ziewali, prowadzili rozmowy, uśmiechali się ironicznie, rzucali do siebie kartki...Tak dłużej być nie może! Podszedł do grupy ślizgonów siedzących na tyle, oni najbardziej przeszkadzali mu na lekcjach. Teraz im pokarze tego konsekwencje.
-Malfoy, proszę wymienić trzy zaklęcia niewybaczalne.-powiedział krzyżując ręce.
-Imperius, Cruciatus , Morsmorde i Avada Kedavra.-odparła oglądając swoje paznokcie. Profesor przeczesał swoje włosy ręką. Niech go kule biją ;ślizgonka znała odpowiedź.
-30 punktów, dla slytherinu.-odpowiedział wracając na środek sali. Napisał za pomocą różdżki na tablicy nazwy tych zaklęć.Pierwszy raz słyszał o takim zaklęciu jak Morsmorde.Popatrzył po klasie. No tak ślizgoni znowu go ignorowali...
-Kto wymieni co one powodują?-zapytał. Rękę podniosła czarnowłosa Anne.
-Tak, panienko Grey?
- Imperius pozwala na przejęcie kontroli nad ofiarą, Cruciatus zaklęcie torturujące, Avada Kadavra zaklęcie powodujące szybką śmierć....a Morsmorde ...-wymieniła.
-Wyczarowuje mroczny znak.- odparła Alice siedząca obok Layli. Prof. Longbottom był zdziwiony. Skąd oni mają o tym zaklęciu pojęcie?! Będzie musiał zasugerować dyrektorce by zacząć im się lepiej przyglądać. -Podzielę was na zespoły mieszane. Panna Grey,Nott, pan Dany Weasley, Moonler,i pan Flint jedna grupa.
Panienka Malfoy, pan Avery, Zabini, Potter, Weasley, Dejnery. Trzecia....-dzielił ich na grupy. -Opiszcie wszystkie cztery zaklęcia niewybaczalne.-dodał-Macie na to 10 minut.-
Gryfoni w każdej grupie natychmiast wzięli się do pracy. Uczniowie domu węża usiedli wygodnie (na ile to możliwe) na szkolnych ławkach i toczyli nie zobowiązujące dyskusje między sobą.
-Może byś cie tak łaskawie pomogli? W końcu wy się na tym znacie..-zasugerował Sean.
-Czy ty odważasz nam się coś sugerować?-odparł z lekko wyczuwalna wrogością Paul. 
-Owszem. O ile się nie mylę to wasi przodkowie często ich używali...-dodał Jasper.
-Słuchajcie gryfoni....Sprawa wygląda tak żadne z nas nie ma zamiaru się z wami użerać...opiszecie to sami i dopiszecie nas jako współautorów, albo sami na własnej skórze przekonacie się jak działają te zaklęcia...Rzecz jasna oprócz Morsmorde, bo nie jesteście godni by na was go użyć.,-syknął Zabini. 
-A to niby co miało znaczyć Zabini?-syknęli razem Dejnery i Weasley.
-Nie ma sensu wam tego tłumaczyć...Bo i tak panowie zrosło móżdżki nie zrozumiecie.-odparła Layla nie zwracająca do tej pory uwagi na nich. Z kim i za co ona musi pracować?! Jedyna dziewczyna w grupie, a reszta to kłócący się idioci. Pora by ona wzięła inicjatywę w swoje ręce.
-Paul, Nate mówię to nie chętnie ale musimy tym debilom pomóc, nie możemy sobie pozwolić na utratę kolejnych punktów. A wy gryfoni na Salazara Slytherina przestańcie nas prowokować, mówiąc coś o naszych korzeniach, bo tak naprawdę nic o nas nie wiecie. Więc ten jeden jedyny raz musimy współpracować.-powiedziała wymachując różdżką to na jednych to na drugich. Gryfoni spojrzeli po sobie nigdy nie pomyśleli by,że kto jak kto ale ślizgonka na pewno nie przyzna ,że oni w tej grupie nawzajem się potrzebują. Kiwnęli głową.
-Dobrze Malfoy. My zajmiemy się opisem jak się przed nimi bronić a wy nimi. Pasuje? -odparł Potter.
-Niestety musi -odparła. -Zabierajmy się do roboty.- zaczęli pisać. Gryfoni pokazali im swoją kartkę z zaklęciami obronnymi... Layla poirytowana powiedziała
-A co to ma być? A gdzie Bloodbons? Gdzie Mythal?- Profesor podszedł do nich słysząc nazwy obronnych zaklęć ,które są uczone dopiero na ostatnim roku. Nie wiedział czy dobrze słyszał. Pierwszoroczni z domu węża znają te zaklęcia?! Poprosił by podali mu kartki i zaczął czytać co oni tam nabazgrali. Zaczął od zaklęć niewybaczalnych.
"AVADA KEDAVRA - zaklęcie uśmiercające, zakazana klątwa zabijająca (śmierć natychmiastowa), "wymaga potężnej mocy magicznej", za użycie tego zaklęcia grozi dożywotnie przebywanie w Azkabanie.
CRUCIO - zakazana klątwa Cruciatusa, która zadaje ból krzyżowy - zaklęcie niewybaczalne, sprawia ofierze wielki ból , nazwa tego zaklęcia wzięła się od łacińskiego czasownika "cruciare" co oznacza "torturować".
IMPERIO - zaklęcie dające czarodziejowi całkowitą kontrolę nad wybrana osobą. Zakazana klatwa Imperiusa. Za uzycie tego zaklecia grozi Azkaban.
MORSMORDRE - wywołuje znak ciemności - Mroczny Znak (znak mordu).
Mortaddin - Bardzo potężne zaklęcie uśmiercające. Ma taką moc że mogło by zabić 300 smoków za jednym razem. Broni przed nim jedynie Mythal, lecz nie zawsze udaje się odbić zaklęcie.
Zeiutmy - Klątwa diabelstwa. Gdy ktoś będzie nosił tą klątwę będzie diabelstwem (półczłowiekiem i pół przeklętym). Tego czaru nikt od dawna nie używał oprócz czarnoksiężników, ponieważ nikt na to nie zasługuje. Klątwa ta nie mija nawet po 1000 lat, czyli przenosi się na kolejne pokolenia."  
Po chwili wziął do ręki drugą kartkę z zaklęciami obronnymi.
"DELETRIUS - zaklęcie powodujące zniknięcie tego, co wyczarowała różdżka, przeciwzaklęcie do Prori Incantatem (przeciwność).
ENERVATE - zaklęcie przywracające przytomność, niweluje skutki zaklęcia oszałamiającego, przeciwzaklęcie do Drętwoty.
EXPECTO PATRONUM - zaklęcie zwane Patronusem, na dźwięk którego pojawia się Patronus - rodzaj pozytywnej siły zwalczającej dementorów. Jest projekcją tego, czym żywi się dementor, czyli nadziei, szczęścia, woli przeżycia, ale nie może odczuwać rozpaczy jak prawdziwy człowiek, więc dementor nic mu nie może zrobić. Jest to bardzo trudne zaklęcie, wielu wykwalifikowanych czarodziejów ma z nim trudności.
EXPELLIARMUS - zaklęcie rozbrajające (znaczy wyrzucać rozbrajać).
FERULA - zaklęcie unieruchamiające i bandażujące zranioną nogę, magiczny opatrunek (opatrzenie).
FINITE INCANTATEM - zaklęcie niwelujące działanie innych zaklęć (to samo co neutralizacja).
NOX - gasi światło na końcu różdżki, przeciwzaklęcie do Lumos ("anty blask").
PROTEGO - zaklęcie tarczy, powoduje wytworzenie tarczy ochronnej, która odbija zaklęcia.
QUIETUS - przeciwzaklęcie do Sonorus (cisza), powoduje zmniejszenie siły głosu do normalnego poziomu.
REDUCIO - zaklęcie pomniejszające. REDUCIO jest przeciwzaklęciem do Engorgio (zaklęcie powiększjące).
RELASHIO - zaklęcie, które powoduje, że z różdżki tryskają iskry, może też spowodować strzelanie ukropem, co stało się w jeziorze.Zaklecie to sluzy do obrony przeciw Druzgotkami
RIDDIKULUS - zaklęcie obezwładniające bogina, zmusza go do zamienienia się w coś zabawnego.
ZAKLĘCIE ODSYŁAJĄCE - zaklęcie odwrotne do zaklecia przywolujacego; ."
Spojrzał na całą grupę, zatrzymał wzrok na uczniach slytherinu. Wziął wdech, po czym wypuścił powietrze.
-Czy może mi panienka Malfoy powiedzieć co oznaczają zaklęcia ,ktorych panienka wymieniła nazwy chcąc by zostały umieszczone na liście zaklęć obronnych?- Layla przewróciła oczami. Mogła o nich nie wspominać...ale cóż jak już je wymieniła...
-Oczywiście prof. Longbottom. Mythal to potężne zaklęcie obronne tylko ono może odbić Mordatin i Avada Kedavrę, ale bardzo rzadko działa, najczęściej używa się do chronienia  szkół. Bloodbons to również potężne zaklęcie obronne. Zazwyczaj gdy potężny czarodziej chce chronić swoją rodzinę przed czarnoksiężnikiem używa tego zaklęcia. Ma coś związanego z więzami krwi...-odparła patrząc z wyzwaniem w oczach po gryfonach.
-Dobrze. Slytherin 50 punktów. Gryfindor 40. Koniec lekcji.-odparł zatrzymując te kartki. Musiał porozmawiać dyrektor Mc Gonagall. Te dzieciaki powinny być na wyższym poziomie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz